Od kilku dni dostaję prośby z rodzinnych stron o TEGO mazurka.
Przez wiele, wiele lat robiłam wielką blachę na święta. Przypadł do gustu rodzinie i przyjaciołom. Bardzo łatwo się go robi, ale przepis do tej pory był tajemnicą. Zapisana kilkanaście lat temu pierwsza wersja w starym notesie dziś jest już nieaktualna. Trochę pokreślona, trochę zachlapana, zaszyfrowana notatka. Wszystko jest w głowie, w rękach, a proporcje na oko. Zawsze wychodzi pyszny. Do zjedzenia na miejscu, na wynos, jak kto sobie życzy.
Dziś piekłam szybko. Jest termin, idą święta, czekają na przepis! Pomagały mi dzieci. Małe rączki wałkowały ciasto, lepiły z miękkiej masy figurki dla zabawy i dzielnie kruszyły herbatniki. Upiekłyśmy 2 kwadratowe mazurki kilka godzin temu, pół zniknęło od razu. Nie masz jeszcze pomysłu na wielkanocne ciasto? Już masz. Biegnij do sklepu po mleko w proszku (tradycyjne, pełne mleko, żadne tam granulowane), mąkę, masło... Kruchy spód z masą czekoladową i bakaliami osłodzi Wam święta :)
SPÓD POLEWA
- 300 g mąki (ok 2 szklanki) - 2 szklanki mleka w proszku
- 150 g miękkiego masła - 4 łyżki ciemnego, niesłodzonego kakao
- 2 żółtka - 3/4 szklanki cukru
- 100 g cukru pudru - 1/2 szklanki mleka
- 3 łyżki śmietany np. 18% - 3 łyżki oleju słonecznikowego
- łyżeczka olejku waniliowego - kilkanaście herbatników (typu pettit beurre)
- garść rodzynek, garść orzechów włoskich lub/i nerkowców
W dużej misce zagnieść ciasto. Będzie elastyczne, nie powinno się lepić. Rozwałkować i ułożyć cienką warstwę na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Ciasto nakłuć widelcem w odstępach ok 3 cm. Wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i piec ok 25 minut na złoty kolor.
W trakcie pieczenia przygotować bakalie: rodzynki chwilę moczyć w gorącej wodzie, odsączyć i osuszyć; orzechy włoskie pokroić wzdłuż na cienkie plasterki. Herbatniki rozdrobnić palcami na małe kawałeczki.