7 marca 2013

Sałata z makaronem, łososiem z nutą chrzanową

Sałaty nigdy się nie nudzą pod warunkiem, że są urozmaicone, 
z dobrej jakości składników. 
Przywiozłam z Polski z Nowym Rokiem słoiczek chrzanu. Uwielbiam!
Kojarzył mi się z hecami, które lubił robić nasz ojciec, kiedy byłyśmy małe: znienacka podstawiał nam pod nos słoik świeżego chrzanu. Nieraz płynęły łzy po takim przeczyszczającym zatoki sztachnięciu. Szybko stałyśmy się z siostrą wyczulone na chrzanowe numery i czasem odwdzięczałyśmy się mu tym samym. Samo zdrowie, choć w dość brutalnej formie podane ;)
Chrzan ma zalet bez liku. Zawiera dużo witaminy C, ma wiele właściwości antywirusowych, antybakteryjnych, antyrakowych, antygrzybicznych. To naturalny antybiotyk, bez skutków ubocznych. Zapobiega infekcjom, zwalcza katar, ułatwia trawienie, poprawia przemianę materii. Zatem chrzańmy nie tylko od święta!

Pomimo "zabiegów inhalacyjnych" miłość do chrzanu została. W wielu kombinacjach świetnie smakuje: mocna wielkanocna zupa chrzanowa, jako dodatek do gałek z gotowanego dorsza w galarecie, z wędzonym łososiem, z jajem oczywiście. Sos chrzanowy do sałaty? Czemu nie!


Nieraz zostaje coś z dnia poprzedniego. Zbyt mało na pełną porcję, ale za dużo, żeby wyrzucić. Marnować nie lubię, więc kombinuję. No i co z tym makaronem z wczoraj? Układanka szybko powstaje w głowie: rurki, sałata, chrzan...






Co wpadło do 2 talerzy:
- garść ugotowanego makaronu (rurki)
- 100 g wędzonego łososia
- 1 świeży ogórek
- 1 łyżka kaparów
- 1 łyżka prażonego słonecznika
- trochę sałaty
- czarny pieprz

Sos:
- 1 mały jogurt grecki (120 g)
- 1 czubata łyżeczka chrzanu
- szczypta soli



Na talerzach ułożyłam poszarpaną sałatę, makaron, łososia i ogórka. Posypałam kaparami, słonecznikiem i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. W małym naczyniu energicznie wymieszałam jogurt z chrzanem i solą. Podałam obok sałaty do samodzielnego serwowania.
Chrzan pięknie się łączy z łososiem i ogórkiem. Jego ostrość nadaje świeżości zwykłej sałacie. Ma działanie rozgrzewające, do zimowej sałaty jak znalazł. Polecam!





1 komentarz:

  1. Śmiem twierdzić, że to dzięki tym inhalacjom miłość do chrzanu rozkwitła w Was (nie jestem pewien jak z Karoliną)! Tak jest - chrzan jest super dodatkiem do wielu potraw!
    Smacznego!
    TaTa :-)))

    OdpowiedzUsuń