21 sierpnia 2013

Pesto z mięty

Lato, nie odchodź! Nie zabieraj przyjemności jedzenia na powietrzu...

Wyszłam rano do ogrodu pozbierać zioła. Gdzieś tu rósł tymianek. Szukam przy płocie za słonecznikiem, 
szukam za krzakami ogórków. Nie ma, a przecież był tu niedawno. Kręcę się, depczę ojca grządki. 
O, patrzę, ładne kwiatki. Drobne, jasno fioletowe, bąki się nimi interesują, żółte motylki nad nimi latają. 
Zaraz, zaraz, a pod tymi kwiatkami takie znajome zielone gałązki! Znalazłam tymianek, zakwitł był, schował się przede mną pod beretem kwiatów.
Znalazłam też kwitnącą miętę. Mięta ogrodowa, taka z gruntu, to jest mięta! Niczym nie przypomina tej, 
którą można znaleźć w supermarkecie. Jest ostrzejsza, grubsze ma liście, krzaki prawie do pasa sięgają. 
Ukręcę cię, mięto.



























Pesto jak to pesto, dobre do makaronów, do świeżych warzyw, sałatek, do pieczywa, do lizania. 
Spróbujcie nowego smaku: miętowe pesto z serem pleśniowym. Intrygujące, świeże, trochę ostrawe. 
Poszło na kilka stołów do różnych domów. Przyjęło się. 

Pesto z mięty

Składniki:
dwie duże garście świeżych liści mięty
1 duży ząbek czosnku
ok 100 ml oliwy z oliwek
sok z połówki cytryny
kilkanaście migdałów bez skórki
ok 100 g sera typu niebieski lazur
sól, pieprz

Zmiksować miętę z oliwą, dodać migdały, czosnek, trochę soku z cytryny, zmiksować. Na końcu dorzucić ser pokrojony w kostkę, znowu miksować. Spróbować. Dosolić, popieprzyć, dolać oliwy jeśli jest zbyt gęste. 
Przełożyć do miski lub słoika, przyklepać i polać oliwą, aby odciąć dopływ powietrza (inaczej może ściemnieć). Przechowywać w lodówce.
Smacznego!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz