8 kwietnia 2013

Zielona zupa

Zielono za oknem, zielono w górach, na łąkach mnóstwo kwiatów. Za dwa miesiące wszystko to wyschnie lub zblednie od palącego słońca. Cieszę oczy tą świeżą, intensywną zielenią zawczasu.
Uprzedzając komentarze: tak wiem, że w Polsce jeszcze, o zgrozo, śnieg. Lecz śnieg nie przeszkadza w tym, żeby mieć już zieloną wiosnę na talerzu. W pół godziny.
Wiosnę w zielonej zupie na przykład. Zupa nie jest wymagająca, łatwo ją odgrzać wtedy, gdy pojawia się głód. Zamiast chwycić w biegu kolejną kanapkę, wcinam talerz zupy.

Małe rączki są chętne do pomocy przy mini sesji zdjęciowej garnka zupy. Nie odganiam ich, niech się dzieje co chce... Do zupy wpadają pojedyncze groszki, po chwili ziarenka są już wszędzie: na stole, na podłodze, w garnuszku jest ich tyle, że zupy spod nich nie widać. 

Małe rączki chcą koniecznie mieszać w zupie, umoczyć w niej paluszki, rozgnieść groszek, pożuć groszek, wypluć groszek (bo surowy). Dzieje się! Cukinia rozmawiała z porem w niby teatrzyku, dekoracyjny polny kwiatek fruwał chwilę nad stołem aż w końcu umoczony został w zupie. Zupa spokojnie znosi to zamieszanie wokół niej. Ja mniej. Basta, kończymy zabawę i idziemy jeść!

















Zupa krem z zielonych warzyw:
- 1 duża cukinia
- 1 spory por
- 2 ziemniaki
- kubek mrożonego zielonego groszku
- 2 ząbki czosnku
- świeży imbir (kawałek wielkości kciuka)
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki śmietany (opcjonalnie)

Pora dokładnie umyć, pokroić w talarki. Zalać wrzątkiem i odstawić na 15 minut pod przykryciem. Intensywnie pachnie, więc wystawiam za okno... Cukinię pokroić w półksiężyce, ziemniaki w kostkę. W dużym garnku rozgrzać łyżkę oliwy, lekko podsmażyć czosnek i cukinię (odłożyć na talerz), potem na kolejnej łyżce oliwy ziemniaki (odłożyć na bok do cukini). Odlać wodę z pora, również trochę podsmażyć na oliwie. 

Wrzucić wszystkie warzywa wraz z mrożonym groszkiem do garnka, zalać taką ilością wody, aby przykryć warzywa i dusić aż zmiękną. Pod koniec gotowania dodać: drobno starty imbir, sól, pieprz, ostrą paprykę lub tabasco (jak kto lubi). Przestudzoną zupę zmiksować na gładką masę. Skórki groszku bywają oporne w miksowaniu, więc jeśli ktoś wrażliwy, zupę można jeszcze przetrzeć przez sitko. Zmiksowaną zupę rozcieńczyć wodą. Chwilę podgrzewać. Spróbować i ewentualnie jeszcze doprawić, dodać trochę śmietany. Świeży imbir dodaje intensywności, zielony groszek słodyczy. Rozlać zieloną zupę do talerzy/misek/kubków. Można podać z pieczywem lub czosnkowymi grzankami. Proste jak drut.
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz