1 sierpnia 2013

Placki gryczane (bezglutenowe)

Znów mnie naszło. Nawet nie wiem kiedy wyszło. Samo się wzięło, pomieszało i zrobiło. 
Otwieram lodówkę, a tam resztka kaszy gryczanej. Jadłam wczoraj, z fasolką szparagową i jajem sadzonym. Dobre było, ale kolejny dzień jeść to samo? Niee.. Lewa ręką chwyciła kefir, prawa ręka mąkę gryczaną. Zanim się zorientowałam co się dzieje, w misce było już gotowe ciasto na placki gryczane. 
Po chwili ściągnęłam z patelni pierwsze rumiane eksperymentalne placki. Pachniały cynamonem, w smaku wyczuwalna była gryka. Ciekawe. Posmarowane świeżym serkiem ricotta nieco złagodniały. Połówka różyczki brokuła na wierzchu dodała koloru i powstało spójne danie. Niezłe! 


Placki zapakowałam w pudełko. Pojechałam sprawdzić, czy tylko mi smakuje ten wynalazek. Okazało się, że ten, co kaszy nie lubi i nie je (blee), zjadł placki ze smakiem. Przyznałam się dopiero później, co kryły w sobie: kaszę gryczaną i jabłko. Zdziwienie było wielkie, a placki już zjedzone. Zatem nie tylko amatorom kasz, polecam proste placki gryczane.


Placki gryczane

1 szklanka mąki gryczanej
400 g kefiru
1 jajko
2/3 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej
1 duże jabłko, starte na grubej tarce
szczypta soli
łyżeczka cukru
1/4 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki sody (opcjonalnie)
Do smażenia: olej kokosowy lub rzepakowy




W dużej misce wymieszać (rózgą kuchenną): mąkę z sodą, kefir, jajko, sól, cukier i cynamon. Dodać starte jabłko i kaszę. Wymieszać. Konsystencja ciasta na placki powinna być dość gęsta, jak śmietana. 
Na rozgrzaną patelnię wlać odrobinę oleju i rozprowadzić go po całej powierzchni. Olej kokosowy świetnie nadaje się do smażenia, jest bezzapachowy. Nie trzeba dolewać tłuszczu do smażenia każdej tury, można naoliwiać patelnię co drugą porcję. Na prawie suchej patelni wychodzą piękne, złociste, gładkie placki.
Nakładać łyżką ciasto i formować placki. Smażyć z dwóch stron, na małym ogniu, aż się zarumienią. Gotowe odkładać na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym. 

Najlepsze są na ciepło. Smarowałam je ricottą i obkładałam połówkami różyczek brokuła. 
Dobre też w wersji na słodko, ze śmietaną lub dulce de leche.
Można je zabrać do biura i lekko podgrzać w mikrofalówce. Na taki ładny lunch na pewno znajdą się ochotnicy, więc może warto przynieść ich więcej?
Smacznego!




3 komentarze:

  1. Gryczanych jeszcze nigdy w życiu nie robiłam, muszę nadrobić to jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Placki przywieraja nie da sie ich usmazyc

    OdpowiedzUsuń