Krewetki dobrze smakują w towarzystwie czosnku. Najlepiej nie byle jakiego. Mam ten przywilej zjadać od kilku miesięcy czosnek wyhodowany przez Tatę. Widziałam jak rósł, suszył się na słońcu. Bardziej eko być nie może. Pewnego sierpniowego przedpołudnia, po leniwym śniadaniu na tarasie, rodzinnie zaplataliśmy w warkocze góry czosnku. Służy teraz w kilku kuchniach, dodając do potraw smaku i sierpniowego słońca. Śmieję się, że słoiki to ja rozwożę po Warszawie, a do Warszawy przywożę czosnek z kaszubskim rodowodem.
Spaghetti z krewetkami (porcja dla 2 osób):
- 200 g dobrego makaronu
- 20 dużych krewetek (mrożonych, chyba że świeże są dostępne)
- 3 łyżki soku z cytryny
- łyżeczka masła
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 70 ml białego wytrawnego wina
- świeża ostra papryczka lub chili w płatkach
- 3 ząbki polskiego czosnku
- sól morska
- pęczek natki pietruszki
Makaron ugotować zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Gdy makaron się gotuje przygotować krewetki. Danie świeżo zrobione, od razu podane, smakuje najlepiej.
Mrożone krewetki zalać gorącą wodą, odczekać 2 minuty i odsączyć. Obrać, jeśli mają pancerze. Skropić sokiem z cytryny, wymieszać i odstawić. Czosnek i papryczkę pokroić w cienkie plasterki. Rozgrzać patelnię, dolać oliwę, po chwili też masło. Na rozgrzany tłuszcz wrzucić czosnek i papryczki (nie spalić!), dodać krewetki z sokiem cytrynowym, wino i sól. Zmniejszyć ogień i gotować kilka minut mieszając od czasu do czasu. Nie dusić krewetek zbyt długo, bo stwardnieją. U mnie nie spędzają na patelni 8-10 minut. Wymieszać ze świeżo ugotowanym spaghetti i natką pietruszki. Podawać od razu. Posypać świeżo startym serem (grana padano, parmezan, dziugas etc.), jeśli macie na to ochotę (ja mam zawsze). Pasuje tu jak nic schłodzone, wytrawne, lekkie białe wino.
Smacznego!
Nigdy nie jadłam krewetek w spaghetti, choć uwielbiam oba :)
OdpowiedzUsuńspróbuj, prosta sprawa!
Usuń70 ml wina?! czy to nie szkoda?! :)
OdpowiedzUsuńreklamacja! proszę o dodanie do przepisów wizualizacji ilości produktów. nie każdy wie, że 70 ml to nie butelka! i to dobre niemieckiego rieslinga! podwójna strata: i wina, i rozwodnionego makaronu! :P
OdpowiedzUsuń