17 października 2016

Ciastka migdałowo-jaglane (bezglutenowe)


Olga do mamy: Mamo, ale ja bym chciała takie normalne ciastko. Jakie? - pyta mama. No takie z żurawiną! - odpowiada czterolatka. Przyzwyczaiłam dzieci i standardowe ciastko dla nich to takie maślane z suszonymi owocami (przepis tutaj), które czasem nawet pieczemy wspólnie, więc znają ich skład i proces twórczy. Za sklepowymi gotowcami nie przepadają. 

Doceniając standardy, nachodzi mnie ochota na małe eksperymenty. Białej pszennej mąki staram się nie używać za często, choć lubię. Aby urozmaicić jadłospis często piekę z mieszanek zmielonego prosa, gryki, strączków, kokosa, orzechów i pestek. I tak w sobotę ku pochwale prostoty, powstały zgrabne, rumiane i pachnące przegryzki do kawy. Gruby cukier i grubo zmielone migdały powodują, że ciastka są przyjemnie chrupiące, a wanilia miło pachnie. Woda różana (jako alternatywa dla wanilii) dodaje aromatu i delikatnego gorzkiego posmaku, który współgra ze słodyczą cukru trzcinowego i migdałami.

9 października 2016

Pieczone serowe półksiężyce. Z owocami lub na ostro.





W codziennej bieganinie albo na powolnym weekendowym spacerze lubię mieć pod ręką coś na przegryzkę. Małą przekąskę, pachnącą, w której przyjemnie zatopić zęby i zaspokoić rosnący głód. Nie zdarza mi się kupować gotowych batoników w kolorowych papierkach (nawet te "bio" lub "fit" najczęściej mają fatalny skład) ani hot-dogów (nawet bez parówki) na stacjach benzynowych, więc zabezpieczam się nawet przed krótką podróżą przygotowując małe co nieco (kilka pomysłów na dole tego posta).

Odkryłam ostatnio fantastycznie proste ciasto, łączy się tylko mąkę z twarogiem i masłem, bez dodatku jajek czy cukru. W trakcie pieczenia lekko rośnie, ładnie się rumieni. Stanowi dobrą bazę zarówno do słodkich ciastek z owocami, jak i wytrawnych pierożków.