Jest milion sposobów na placki, a za najlepszy uważam ten: "co się nawinie".
Co dzisiaj wpadło do placków:
- 1 szklanka mąki orkiszowej razowej
- 1 jajko
- 250 ml jogurtu naturalnego bez cukru
- 1/3 szklanki wody
- 1 płaska łyżka brązowego cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- szczypta soli
- 2 jabłka
- 1 banan
Jabłka umyć, obrać i pokroić w cienkie plasterki. Banana rozgnieść widelcem. Do dużej miski wsypać mąkę, cukier, sól, cynamon. Dodać jajko i jogurt. Kuchenną rózgą lub mikserem wymieszać na gładką, niezbyt gęstą masę.
Dorzucić miazgę bananową i jabłka, wymieszać łyżką. Smażyć na złoto z obu stron. Zdejmować z patelni na papierowy ręcznik. Podawać posypane cukrem pudrem, z łyżką jogurtu.
Najlepsza jest pierwsza tura. Zjadam gorące placki stojąc przy patelni i smażąc kolejne.
Z powyższych składników wyszło mi dwadzieścia parę placków. Dokładnie nie mogę podać, bo nie wiem ile ich zjadłam zanim zaczęłam liczyć.
Lekko chrupiące jabłka w cynamonowo-bananowym cieście, pachnące i ciepłe = pycha! Zapisuję tutaj tę notkę, żeby nie zapomnieć ich znowu zrobić za jakiś czas. Zrób je i TY, jak najdzie Cię ochota na coś słodkiego :)