Z miksowanych zup były już zielona zupa, jesienna z dodatkiem imbiru, tajska z dyni i tunezyjska z ciecierzycy. Czas podzielić się kremem z pora. Nie byle jaka to zupa, bo wzbogacona niebieskim serem pleśniowym. Banalnie prosta w obsłudze.
W kremie można przemycić mniej lubiane, a wartościowe warzywa.
Krem z pora (2 porcje):
- 1/2 brokuła (opcjonalnie, można użyć większego pora)
- mały korzeń pietruszki
- mały kawałek selera (bulwa)
- łyżka masła
- listek laurowy, 2 kulki ziela angielskiego, 3 ziarna pieprzu
- sól, papryka słodka i pieprz kajeński do smaku
- ok 100 g kawałek sera z niebieską pleśnią (lepszy ostrzejszy gatunek niż słodszy)
- 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
Pora dokładnie umyć, pokroić w plastry. Sparzyć wrzątkiem, a potem obsmażyć na łyżce masła, przyprawić solą, papryką, solą i pieprzem kajeńskim. Korzeń pietruszki i seler pokroić, wrzucić do garnka i zalać zimną wodą (tyle, żeby przykryć warzywa + ok 1 cm). Zagotować, dorzucić listek laurowy, ziarna pieprzu i ziela oraz różyczki brokuła i posmażonego pora. Gotować kilkanaście minut na małym ogniu pod przykryciem. Gdy warzywa już zmiękną (nie rozgotować), zdjąć z ognia, wyłowić listek laurowy i ziele angielskie. Dodać pokruszony ser i natkę, wymieszać i trochę przestudzić, a następnie zmiksować blenderem na gładką masę.
Podawać na ciepło. Pasuje z grzanką albo z kleksem kwaśnej śmietany.
Można zamrozić i odgrzać gdy głód przyciśnie.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz