Jesień pełną gębą. Nawet tu, na Wybrzeżu Słońca czasem leje. Deszcz zaskakuje tutejszych drogowców, jak tych w Polsce śnieg. Pozapychane studzienki nie przyjmują deszczówki, na ulicach tworzą się wielkie jeziora, rwące potoki, zalane tunele. Taki lokalny, mokry urok.
Gdy za oknem bywa + 8 stopni w nocy, a w mieszkaniu brak kaloryferów, to jakoś trzeba się rozgrzać, bo nos zimny nie tylko u psa. Najskuteczniejszą metodą jest oczywiście kieliszek nalewki z pigwy! Na dobrym alkoholu, z dojrzałej zeszłorocznej pigwy, zbieranej po pierwszych jesiennych przymrozkach. Naturalna, ekologiczna, domowa. Dzięki, TaTo! Ciepło i wesoło się robi po nalewce, w mig :)
Gorąca zupa też dobrze robi w chłodne wieczory. Zupa krem jest szybka, nieskomplikowana, otwarta na inwencje twórcze. Często ją przygotowuję w międzyczasie, bo praktycznie robi się sama. Warzyw pod dostatkiem: dorodne pory, cukinie, dynie, ziemniaki, brokuły, groszek... Co kto lubi.
Zupa krem (2-3 porcje):
- 1 średni por, część biała i zielona
- 1 średnia cukinia
- 2 ziemniaki (niekoniecznie)
- duży ząbek czosnku
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 cm startego imbiru
- sól, pieprz, chilli, curry
Opcjonalnie: łyżka kwaśnej śmietany
lub trochę startego parmezanu
Pora myjemy. Smukły i przystojny chłopak z tego pora, ale lubi mieć ziemię za paznokciami. Wypłukać go trzeba i pokroić w talarki. Nacięty nożem zaczyna intensywnie pachnieć. Ostry bywa w smaku. Co za gość! Zwykle zalewam go wrzątkiem i odstawiam na 15 minut, żeby złagodniał.
Cukinię kroję w półksiężyce, ziemniaki w kostkę, czosnek miażdżę płaską stroną noża i siekam. Krótko obsmażam po kolei warzywa, wrzucam wszystko do garnka i doprawiam. Żadne tam kostki bulionowe... Świeżo mielony czarny pieprz, troszkę ognia w postaci chilli, rozgrzewający imbir i curry dla koloru. Jak macie pod ręką trawę cytrynową, to też polecam dodać całą do gotowania, a po wyjąć. Próbowałam ostatnio u znajomej kremu z cukini z imbirem i gotowaną cytryną wg przepisu jakiejś gwiazdy z TV. Też pycha!
Zalewam niewielką ilością gorącej wody i gotuję na małym ogniu około 15-20 minut. Przestudzone warzywa miksuję blenderem. I gotowe.
Zupa dobrze smakuje z pajdą ciemnego chleba, łyżką śmietany albo startego parmezanu.
Łatwa, pożywna zupa krem: wszelkie kombinacje warzywne dozwolone.
No właśnie! Zupy z dyni dawno nie jadłam... ma intensywny tajski smak. O, albo indyjska zupa dahl z czerwonej soczewicy! Którą najpierw zrobić??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz