Po rowerowaniu jeść się chce. Jakiś konkret na kolację? Lazania ze szpinakiem i tuńczykiem zdała egzamin.
Nawet gdy doba zdaje się za krótka, warto się na moment zatrzymać, by złapać chwilę. Składanie lazanii odpręża. Zachodzące słońce za kuchennym oknem, na niebie dzikie kolory. W biegu można przegapić, a szkoda, bo co dzień inne obrazy malują się na wieczornym niebie.
Makaron do lazanii można przekładać czym się lubi. Schemat ten sam, nadzienie w zależności od humoru. Pożywne danie, rozgrzewa w jesienno-zimowe wieczory. Nie ma czego się bać, wyjdzie! I wejdzie w nawyk. Zatem do dzieła!
Lazania ze szpinakiem i tuńczykiem, produkty na 3 porcje:
- ok. 8-10 płatów makaronu do lazanii
- 100 g tuńczyka
- 2 pomidory
- 400 g świeżego szpinaku
- kilka ząbków czosnku
- 200 g startego sera
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- zioła, pieprz czarny, sól, tabasco lub chilli
Sos beszamelowy:
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 3/4 szklanki mleka
Najpierw przygotowujemy 2 rodzaje nadzienia.
Szpinakowe: poddusić świeży szpinak na patelni z łyżką wody, krótko, do miękkości. Odcisnąć na sitku. Na patelni podsmażyć 2 ząbki czosnku, dodać szpinak, przyprawić solą, pieprzem i tabasco do smaku.
Tuńczykowe: na oliwie podrumienić 2 ząbki czosnku, dodać pokrojone w kostkę pomidory bez skórki, przyprawić,
dodać tuńczyka.
W małym rondlu roztopić masło, dodać mąkę i stopniowo mleko, ciągle mieszając. Sos beszamelowy szybko gęstnieje. Dolać mleka, gdy za bardzo. Nie zapominać o mieszaniu. Ma mieć gładką konsystencję gęstej śmietany. Ewentualne grudki roztrzepać. Doprawić pieprzem i solą.
Blaszkę (używam keksówki) lub wysokie naczynie żaroodporne natłuścić oliwą, w środku rzecz jasna :) Dno wyłożyć makaronem do lazanii. Następnie rozłożyć połowę szpinaku, posypać odrobiną sera, przykryć płatem makaronu i rozsmarować około 3 łyżki sosu beszamelowego. I jedziemy z kolejną warstwą: pomidorowo-tuńczykową, trochę sera, makaron do lazanii, sos beszamelowy. Wychodzą na przemian: szpinak, tuńczyk, szpinak, tuńczyk. Zielono - czerwono. Sos beszamelowy pomiędzy na makaronowych płatach sprawi, że lazania nie będzie sucha ani twarda. Nie warto przesadzić z ilością sosu, żeby nie utopić lazanii. Sos jest dodatkiem, a nie esencją. Górę układanki posypać większą częścią sera. Odstawić na co najmniej pół godziny. Potem piec 45 minut w temperaturze ok 180 stopni.
Po upieczeniu oddzielić nożem lazanię od brzegów blachy, odstawić na 5 minut. Otworzyć wino, nakryć do stołu.
Pachnące cudo podzielić na porcje i jeść w miłym towarzystwie :)
Oj, Ty Marta! Oglądam i czytam to przed obiadem! Bardzo apetycznie wygląda, a pewnie i smakuje! Obiecaj, że przyrządzisz coś z Twojego repertuaru podczas pobytu w domu, teraz w okresie Świąt (przed lub po). Koleżanki, znajomi owszem, ale pamiętaj też o mnie! Zaplanuj to !
OdpowiedzUsuńTaTa!
Pozdrawiam!