Wigilia dla Hiszpanów, polskie dania w formie tapas. Dostałam zamówienie na keks i barszcz. Za burakami to się dopiero nalatałam! Gotowane można kupić wszędzie, ale świeżych nie ma... a były, no i gdzie są jak ich potrzebuję? Znalazły się w mojej niezawodnej, najlepszej w mieście fruterii, w warzywniaku znaczy się. Zgarnęłam dwa pęki świeżej, dorodnej botwiny. Bulwy nieduże, ale dadzą piękny kolor. Wracam z zakupami do auta i łapię się na tym: botwina w grudniu! Kocham Hiszpanię za to!
Hmmm. Co by tu jeszcze...? Do barszczu może paszteciki? Malutkie, na dwa dziaby. Rumiane, chrupiące, z pieczarkami. Nie mdłe wcale, konkretne! Sprawdziły się. Zniknęły w mig.
Ciasto krucho-drożdżowe jest łatwe w przygotowaniu. Można z niego ulepić rogaliki na słodko, z dżemem, konfiturą, marmoladą. Pycha.
W wersji wytrawnej, ciasto bez cukru. Do słodkich wypieków - 2 łyżki cukru.
Poniżej proporcje na około 100 sztuk małych pasztecików.
Ciasto krucho drożdżowe:
- 4 szklanki mąki pszennej
- 250 g zimnego masła
- 2 całe jajka
- 50 g świeżych drożdży
- 200 ml gęstej śmietany
- 1/4 łyżeczki soli, 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżka mleka
Nadzienie:
- 1 kg pieczarek
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz, chilli, natka pietruszki
Pieczarki umyć, drobno pokroić, podsmażyć na łyżce oliwy. Przełożyć do naczynia. Podsmażyć posiekaną cebulę i czosnek, doprawić, dodać pieczarki i natkę. Przestudzić. Aby nadzienie miało zwartą konsystencję, zmielić. Użyłam ręcznego blendera.
z łyżeczką cukru i łyżką śmietany. Odstawić na 5 minut. Rozetrzeć ręką posiekane masło z mąką. Dodać 1 całe jajko, sól, drożdże, na końcu stopniowo śmietanę. Wyrobić gładkie ciasto i zagnieść je w kulę. Nie trzeba go odstawiać na długi czas, żeby wyrosło - zrobi to w piekarniku. Podzielić ciasto na 4 części. Rozwałkować jedną część (uparcie wałkuję butelką wina ;) Cienki placek kroić na kwadraty. Na środek nakładać niewielką ilość nadzienia, złożyć na pół i dobrze skleić brzegi. Lubią się otwierać pod wpływem temperatury, więc dociskam krawędzie czubkiem widelca. Powstaje ładny szlaczek, a i mocniej się trzyma. Można też smarować sklejane brzegi odrobiną żółtka, ale mi się nie chciało w to bawić. Jak się otworzą, to trudno. I tak będą smaczne. Surowe paszteciki ułożyć na dużej blaszce, nie za blisko siebie, bo urosną. Posmarować z wierzchu jajkiem roztrzepanym z łyżką mleka - ładnie się zarumienią. Piec na złoty kolor, około 15 minut w temp. 180 stopni.
Z kubkiem domowego barszczu smakują wybornie. Można też zabrać kilka sztuk na zimowy spacer do lasu.
Wraz z nalewką oczywiście! Smacznego!
Wow, wyglda pisznie!
OdpowiedzUsuńBylysmy w Sapporo, Hokkaido na dwa dni w zeszlym weekendu.Zrobilam kilka zdjec sushi, sashimi (surowe ryby) zeby pokazac Ciebie. Wysle potem:)
Seiko
wow! czekam na fotki. uwielbiam sashimi! jutro jedziemy na sushi do Malagi :)
UsuńNo superanckie!
OdpowiedzUsuńPrzywież trochę!
:-)))
TaTa
ni ma. wszystko Hiszpanie zjedli... może zrobię w domu?
UsuńA jeśli poproszę o osobistą pomoc..czy to możliwe ?
OdpowiedzUsuńZbliżają się święta,pozdrawiam i zapraszam na Banacha
pomocników na Banacha będzie co najmniej 3-4! ja prosto z samolotu na wigilię :)
UsuńJestes wielka,przepraszam ale chyba sie powtarzam..... Oj,oj chyba zrobie
OdpowiedzUsuńojtam, ojtam! Lila, zrób. mówię ci, łatwe i dobre!
Usuńpycha!!!
OdpowiedzUsuńno :)
Usuń